a

a

wtorek, 22 sierpnia 2017

O przydatności luster

O gustach się nie deliberuje. Dla jednego coś jest piękne, innego to samo przyprawia o pawia. Jeden się zachwyca, drugi z przerażeniem zamyka oczy. To jest tak pewne i udowodnione, że zakrawa wręcz na banał. 
Ale że to samo można powiedzieć o wielkości, doszłam dopiero po głębokich przemyśleniach i kilku przykładach ;). 
Owszem, biorąc pod uwagę wzrost lub proporcje to zrozumiałe. 
Na przykład kałuża dla człowieka, a kałuża dla mrówki, schody dla koszykarza, a schody dla Tyriona Lanistera, czy też pierdnięcie kota a konia. 
Wiadomo, że z pomocą kilku plotek i pomówień z człowieka wielkiego można zrobić idiotę, a mentalnego kurdupla uczynić wodzem narodu. Pewnie każde z nas zamiotło pod dywan jakąś ważną sprawę, która po jakimś czasie, zazwyczaj w najmniej sprzyjającym momencie, wylazła na wierzch złośliwie szczerząc zęby, i robiło widły z malutkiej igły. Zdumiewa mnie jednak, że tak często ciało nie zgadza się z umysłem. 
Anorektyczka patrzy w lustro i widzi otłuszczonego potwora. Inna...hm, nie będę wskazywać palcem, kupuje sobie w necie kostiumik w rozmiarze 44, kalkulując w myślach, że najwyżej tu się skróci a tam zwęzi. Wyobraża sobie, że błyśnie klasą na służbowym lunchu z szefem swojego męża, w wielkich męczarniach, wciągając brzuch i napinając poślady, wciąga na siebie turkusowe cudo i słyszy jak cholerstwo pęka w szwach! Boszsz, jakich marnych materiałów teraz używają... Znam też faceta, dumnego ze swych szerokich, wyćwiczonych, odwrotnie proporcjonalnych do długości szyi barków, kupującego koszule, których ramiona musiałby chyba wypychać onucami, żeby leżały jak należy.

Przypadłość ta dotyka nie tylko ludzi. 
Miałam psa, sięgającego czubkiem głowy prawie do mojej kostki, który rzucał się do gardeł wilczurom i dogom. Mam wielkoluda, który pakuje swoje 35 kilogramy na moje kolana, myśląc chyba, że jest malutkim chihuahua. Ten sam chihuahua kilka dni temu wcisnął swój pusty łeb i część łopatek pomiędzy pręty płota, co zakończyło się dewastacją ogrodzenia fleksem i wizytą u weterynarza. Na szczęście żebra całe, choć boczki posiniaczone i obolałe.

Najbezpieczniejszy jest realizm i lustro na każdej ścianie. Wiadomo czego się spodziewać, na co liczyć i co raczej omijać. Racjonalnie rozważyć co, jak, kiedy, w czym i z kim. Pomniejszanie własnej wartości nie jest niczym dobrym, prowadzi do zaklinowania się w płocie z własnych kompleksów. Jednak egocentryzm i megalomania, choć na pierwszy rzut oka wydawałyby się bardziej przyjazne dla ego, prędzej lub później prowadzą do gorzkiego rozczarowania. 
Prędzej lub późnej okazuje się, że jednak pępek świata jest całkiem gdzie indziej.


5 komentarzy:

  1. No wez! Z lustra to sie korzysta tak do czterdziestki, a potem juz lepiej nie patrzec. Bo czujesz sie jak nastolatka, a widzisz stare pudlo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe, no fakt.
      Gorzej jednak jak stare pudło wciąż widzi nastolatkę, albo nastolatka stare pudło ;)

      Usuń
  2. Kurde, to ja nie wiem co z moimi lustrami jest, bo w lazience widze piekna i mloda dziewczyne, a w sypialni otluszczona foke ze zwislym brzuchem. Za to najlepiej jest w sklepowych przymierzalniach - tam to juz nawet nie patrze na to co widze, tylko czy ubranie dobrze na tym czyms sie uklada :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Eee dzie... W sypialni wisi pewnie na scianie jakiś obraz Rubensa, a Ty myślisz, że to Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty kurde pacz, o tym nie pomyslalam, ze Chlop na scianie obraz se zawiesil :-)))

      Usuń